Dojechaliśmy do celu dopiero w porze obiadowej. Na domiar złego wokół zebrały się czarne chmury. W Karłowie znaleźliśmy darmowe miejsce parkingowe przy Zajeździe Karłów, niedaleko wejścia na szlak. Spodziewaliśmy się tłocznej miejscowości turystycznej, zastaliśmy zaciszną wioskę z kilkoma budynkami i jedynym otwartym zajazdem.