Na wiosnę wciąż czekamy!!!! A wiosny jak nie było tak nie ma. No chyba, że jest. Ale jakaś taka dziwna. W marcu, gdyby było choćby jak w garncu, to ja rozumiem. Ale w tym garncu nuda i monotonia - ziimnoooo!!!! Rowery zaktualizowaliśmy do tegorocznego rozmiaru naszych dzieci już na początku marca. Szymon odkrył magię przerzutek i teraz ciągnie chłopaka po rozmaitych zakamarkach miasta rodzinnego:-) A Kraków do przemierzania rowerem jest wprost idealny!!!! Ale powoli, powoli, dojdziemy i do całego Krakowa. Na początek otworzę odrobinę swoje serce, a właściwie żołądek. Miała być sobota na rowerach bulwarami Wisły, a zakończyło się wielkim obżarstwem - z resztą sami zobaczcie, jeśli dotrwacie do końca. Wyruszamy oczywiście z domu, wzbogaciło nam się przed ostatnimi wyborami samorządowymi miasto o cudne ścieżki rowerowe. I my też mamy cudną nówkę ścieżkę rowerową, więc bezpiecznie docieramy do Mostu Kotlarskiego. Rezygnujemy z Bulwaru Kurlandzkiego, który co prawda wi...