OJCÓW - z dziećmi w każdym wieku

Ojców odwiedzaliśmy bez dzieci, później z jednym wózkiem, później z dwoma, aż wreszcie z dwoma tuptakami na rowerkach biegowych, i terenowych. To niesamowite miejsce dla dzieciaków w każdym wieku, pod warunkiem, że eksplorujecie Dolinę Prądnika ze wszystkim, co ma do zaoferowania.

Ojców to genialne miejsce na weekendowy wypad z Krakowa, wraz z całą masą podobnie myślących rodzin, niestety. Ale jest to też genialne miejsce na spacer po pracy w środku tygodnia - w upalny letni dzień panuje tu po południu przyjemny chłód i spotkamy niewielu spacerowiczów - sprawdziliśmy.
Wizytę w Ojcowskim Parku Narodowym i jednocześnie na pewno w jednej z najpiękniej zachowanych miejscowości w Polsce można zaliczyć na kilka sposobów.

PIERWSZY I PODSTAWOWY SPOSÓB NA OJCÓW

to przejść Dolinę Prądnika od początku do końca, albo od końca do początku. Zobaczyć unikalną architekturę tego miejsca, piękne skałki wapienne wzdłuż całej doliny, usiąść w knajpce jak na cudzym podwórzu, wypić kawę, zjeść pstrąga i posłuchać ciszy, jeśli będzie Wam to dane. A jeśli macie dzieci wędrowniczki, to pozwólcie sobie na skoki w bok od głównego szlaku.

A skąd zacząć? Czytajcie dalej... 
DLA RODZIN WÓZKOWYCH



Sposób 1. Najlepiej w środku tygodnia, nawet po pracy - bez tłumów pieszych i rowerowych - z dolnego (i zarazem głównego) parkingu idziemy wyasfaltowaną drogą. Wtedy nawet nikt nie pobiera opłaty za parking (a może my mieliśmy szczęście). Po drodze mijamy sporo przyjemnych knajpek, gdzie całkiem smacznie i nieprzesadnie drogo możemy zjeść i wypić. Idziemy sobie wygodnie wśród malowniczych skał i cudnych widoków aż do Źródełka Miłości. Tam też mamy chyba najsłynniejszy zespół skał - Bramę Krakowską.
 
Pokonaliśmy jakieś 2 km - zajęło nam to ze zdjęciami ze 40 minut. Z powrotem będzie szybciej.
Mając tą naszą spacerówkę niestety zawracamy tą samą drogą - powrót drugą stroną Prądnika możliwy jest tylko z wózkiem na dużych kołach. Możemy też skusić się na dłuższy spacer i przejść dalej drogą, nadal asfaltową, w dół, do nowej przyjemnej kawiarni Niezapominajka z leżakami i małym kącikiem zabaw na podwórku.
To dodatkowe 500m - czyli jakieś 10 minut. No i to tyle, więcej nie poszalejemy z wózkiem w Ojcowskim Parku Narodowym, ale i tak jest pięknie wokół.


Sposób 2. Podjeżdżamy samochodem do miejscowości Prądnik Korzkiewski, szukamy możliwości pozostawienia samochodu przez znakiem zakazu wjazdu, który nie dotyczy mieszkańców Ojcowa i wąską dróżką asfaltową z wózkiem idziemy w kierunku Ojcowa. W tym przypadku do Bramy Krakowskiej mamy 3 km czyli min. 1h spaceru. Jeśli mamy ochotę na pstrąga, to dodatkowy 1 km czyli jakieś 20 minut.

Sposób 3.  Dojechać można też na parking nieco powyżej głównego; nie wjeżdżamy do Ojcowa, tylko kierujemy się w górę. Parking nazywa się Złota Góra i jest o połowę tańszy od tego pod zamkiem. Kiedyś był mniej popularny i całkowicie darmowy. Jeśli z braku miejsc na dolnym parkingu, znaleźliście się na górnym i macie wózek - zjedźcie nim w dół 1.5 km drogą asfaltową dla samochodów. Jednakże nie polecam, bo ciasno, ruch samochodowy i brak pobocza, a wracając musimy wypchać wózek te 1.5 km w górę... Można spróbować pokonać ścieżkę w lesie w dół do doliny Sąspowskiej - poprowadzi Was szlak, ale jest to 1 km w dół po korzeniach i kamieniach. Jednak da się.
 


DLA DZIECI PEWNIE STĄPAJĄCYCH

Sposób 4.  Jeśli nie macie wózka, samochód możecie zaparkować też tuż za miejscowością Czajowice - trzeba kierować się znakami "Grota Łokietka" z drogi 94 Kraków-Olkusz.
Stamtąd wygodnie dojdziecie do Groty Łokietka w 10 minut. Jakieś pół godziny będziecie schodzić ścieżką w lesie (częściowo po kamieniach) pod Bramę Krakowską i Źródełko Mądrości. Pamiętajcie, że wracając musicie pokonać tą trasę ze zmęczonym maluchem w górę!

Dla pozostałych opcji zwiedzania Ojcowa, dojazd i parking mamy dokładnie takie sam, jak dla "wózkowców". Do wyboru.
Ojcowski Park Narodowy otwiera przed nami natomiast dodatkowe atrakcje, kiedy przybywamy z dzieciakami, które już chodzą. Nasze własne dzieci z czasem uzbrojone były w rowerki biegowe, później hulajnogi, aż w końcu większe rowerki. I nie jest ważne, czy Wasze dzieci mają 2, 3, czy 7, czy też 13 lat. W Ojcowie nie znajdziecie szlaków trudnych, długich czy wymagających kondycji. A czy dzieci marudzą - a oczywiście!!! A jakie są później szczęśliwe:-)
Jeśli nie jesteście z okolic Krakowa i słusznie skusił Was Ojców, jesteście w stanie wszystkie jego ciekawe miejsca zobaczyć jednego dnia. Natomiast jeśli Ojców, to dla Was weekendowy spacer, koniecznie dawkujcie sobie jego atrakcje. A jest ich sporo.

skok w bok - DOLINA SĄSPOWSKA - numer 1 na moje liście

Jeśli zatem nie macie wózka, albo macie siłę i odwagę, lub wózek terenowy, możecie śmiało dojechać na parking Złota Góra. Stamtąd dojdziecie moim ulubionym szlakiem, mniej uczęszczanym, wprost do centrum Ojcowa. Miejscami rowerki i hulajnogi możecie drodzy rodzice wziąć w dłonie i pozwolić dzieciakom podreptać - 20 minut ścieżką w lesie w dół - 1km. Tak dochodzimy do Doliny Sąspowskiej, a następnie idziemy wygodną dróżką przez łąki i las wzdłuż uroczego strumyka Sąspówka przez niecałe 2 km. Tutaj już rowerki są dozwolone. Nasza 2-letnia Zu dzielnie dała radę całą drogę.
Wracając, wysyłamy kierowcę tą samą drogą, a same z dziećmi idziemy płaską i wygodną drogą na parking pod zamkiem, gdzie chwilkę czekamy na nasz pojazd, zajadając lody. To taka moja mała rada, bo ciężko namówić kilkulatki pod koniec spacerowego dnia do 30-minutowego wejścia pod górę.
Do niedawna mało kto słyszał o Dolinie Sąspowskiej, a to magiczne miejsce, którego urok przyćmił sam Ojców.

skok w bok - GROTA ŁOKIETKA - absolutne 'must-see'

Być w Ojcowie i tutaj nie zaglądnąć - ech niedopuszczalne!! Zabierz tam swoje dziecko, zanim wyręczy Cię szkoła:-) Doprowadzi Was tam szlak spod Bramy Krakowskiej. Tutaj też można zostawić rowery. Trasa to niewiele ponad 1 km pod górę, po miejscami mocno kamienistej ścieżce.
Podejście z dziećmi zajmie Wam co najmniej pół godziny.
WAŻNE - wybierając się do jaskinia trzeba pamiętać o zabraniu ciepłych bluz a nawet czapek dla dzieci. W jaskini jest zimno, jak to w jaskini i nawet w lecie temperatura wynosi poniżej 10 stopni. Można zabrać czołówkę lub latarkę dla malucha - to dodatkowa frajda!! Ale oświetlenie jest wystarczające i nie jest to konieczne.
OPŁATA 8zł / 6 zł

 
skok w bok - JASKINIA CIEMNA - tak, tak - nie tylko Łokietek

Mówisz Ojców i jaskinia - myślisz Grota Łokietka. A nie tylko. Po drugiej stronie doliny, niedaleko od głównej drogi jest jeszcze inna jaskinia. Łatwo ją znaleźć, bo kasa znajduje się przy drodze asfaltowej. Tu można zostawić rowery. Stąd jakie 500 m wspinacie się pod górę, a nawet najmłodsze dzieciaki mają niezłą frajdę i nie zdążą się zmęczyć. Po drodze zobaczycie Dolinę Prądnika z zupełnie innej perspektywy. WAŻNE - wybierając się do jaskinia trzeba pamiętać o zabraniu ciepłych bluz a nawet czapek dla dzieci. W jaskini jest zimno, jak to w jaskini i nawet w lecie temperatura wynosi poniżej 10 stopni. Można zabrać czołówkę lub latarkę dla malucha - to dodatkowa frajda!! Oświetlenie wewnątrz jest wystarczające i nie jest to konieczne.
Wejścia - spod samej jaskini o pełnych godzinach zebraną grupę zabiera przewodnik.
OPŁATA 7 zł / 5 zł
 
skok w bok - RUINY ZAMKU KAZIMIERZOWSKIEGO - raczej można sobie darować
Za wstęp przyjdzie Wam zapłacić, a niestety są to tylko ruiny ze studnią i jedną wieżą, którą dobrze widać i z zewnątrz. Jednak interesujące miejsce dla osób pasjonujących się historią - zawsze lepiej poczytać w pięknych okolicznościach przyrody niż na smartfonie o tym, jak kilka wieków temu wyglądał zamek i kto w nim mieszkał. Ostatecznie za sam widok z zamku można zapłacić te 3 zł:-)

PODSUMOWANIE
- DOJAZD - albo rowerem, albo szukajcie parkingu kierując się na Skałę, później Ojców (parking pod Zamkiem), albo szukajcie dzikich miejsc parkingowych, kierując się na Prądnik Korzkiewski.
- PŁATNOŚĆ - parking pod zamkiem - 10zł cały dzień; Złota Góra 5 zł.
- ZWIEDZANIE - Jaskinia Łokietka 8/6 zł; Jaskinia Ciemna 7/5 zł; Ruiny Zamku w Ojcowie 3zł, Źródełko Miłości - gratis;
- WIDOKI - no gratis przecież;

- DODATKOWE INFO - coraz lepsze na http://www.ojcowskiparknarodowy.pl/main/index.html
- MAPKA - na koniec oczywiście gratis:-)



Komentarze

  1. Heja,
    dzięki za ten artykuł, bardzo sobie cenię, że komuś chce się robić takie opisy dla innych rodziców. Parę zdań jak nam poszło.
    Pierwszego dnia przeszliśmy dolinę od parkingu (dolnego) do Źródełka Miłości/Bramy Krakowskiej i z powrotem - z trzylatką i niemowlakiem w wózku. Bez problemu, 4 km (w obie strony). Widzę, że ten Ojców to bardzo spacerowe miejsce i rzeczywiście trzeba unikać łikendów (chore tłumy gwarantowane).
    Za to drugiego dnia zeszliśmy ze Złotej Góry do Sąpskowksiej i do Ojcowa (wyjście przy Pstrągu Ojcowskim) - młodsze w chuście, starsze na nóżkach. Rowerka nie braliśmy, żeby nie utrudniać sobie przy schodzeniu z góry, ale to był chyba błąd. Byłoby szybciej. Zajęło nam 1h10min, a dystans to nominalnie 2,9 km.
    Potem chcieliśmy ambitnie jeszcze wejść do Groty Łokietka, ale jednak z Ojcowa to jest dość wymagające podejście, więc odpuściliśmy. A ja po auto na Złotą Górę poszedłem przez Zamek, a nie z powrotem, bo to wg mapy nieco krócej (2,5km) - szedłem na rekord i z bobasem w chuście udało się w 26 min:) Więc jakby ktoś chciał wracać na Złotą Górę po auto to polecam tę trasę.
    Po obiedzie i drzemce zwiedziliśmy wreszcie Grotę Łokietka - docierając z parkingu dolnego w jakieś 40 minut (starsze z tatą, głównie na barana i póki się dało rowerkiem), ale był to wyścig (byle zdążyć na wejście do groty o równej godzinie). Ogólnie fajne miejsce i dobre na rozeznanie jak się wędruje po górach z dziećmi zanim ktoś chciałby się wybrać w Bieszczady.
    Poza tym jeszcze komentarz nt. samej knajpy ,,Pstrąg Ojcowski". Ryba rzeczywiście świetna - komuś chciało się odtworzyć stawy, które już w Ojcowie były i wskrzesić hodowlę; do tego sprzedają rybę od razu na miejscu. Jednak z punktu widzenia rodzica ważna uwaga - to właściwie knajpa foodtruckowa (gastrobusowa): budka do zamawiania i stoliki na świeżym powietrzu (w tym zbite z palet). Zdecydowanie najbardziej alternatywne miejsce w Ojcowie, bo reszta to standardowe bary a nawet restauracje z obsługą kelnerską - toalety, przewijaki itp. W ,,Pstrągu" trzeba nastawić się na standard foodtruckowy, do tego nie zrobią dziecku fryteczek, więc jak ktoś ma niejadka-grymaska zastanowiłbym się dwa razy albo dziecko nakarmił gdzie indziej;) Nasza córka jadła ze smakiem.
    A jeśli chodzi o nocleg to chyba jednak lepiej w Ojcowie niż w okolicach - nie płaci się 20 zł za parking pod Zamkiem - a ceny noclegów niewiele droższe. Za to można od razu po śniadaniu wyjść na szlak.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uzupełnienie, zwłaszcza z punktu widzenia Rodzica Malucha chustowego. Pozdrawiamy i gratulujemy!!!!! Fajnie, że komuś się chce tak poza główną trasę:-)

      Usuń
  2. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy!!! Zapraszamy:)
      Przepraszam za spore opóźnienie - komentarz utknął gdzieś w katalogu "do zatwierdzenia" i długo tam poleżał.....

      Usuń
  3. Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy!!!! Ojców też - mam nadzieję - że bomba:-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga