Campingowy Hardware - Namiot

Prawdopodobnie najważniejszym elementem wyposażenia kampingowicza jest namiot, no może jeszcze samochód :). Wybór samochodu jest piekielnie trudny, dlatego też ten element pominę – skupmy się zatem na namiocie! 

Mamy pewne doświadczenie, jako że obecnie użytkujemy już drugi namiot w wielkości rodzinnej. Podobnie - jak w przypadku zakupu, czy też budowy domu - to nasze pierwsze wakacyjne lokum może być niewypałem, lub - jak to mówi przysłowie - pierwszy namiot kupuje się dla wroga. Nasz pierwszy nabytek, to produkt z niebieskiego sklepu T4.2 XL AIR QUECHUA. Namiot ma swoje niewątpliwe zalety: faktycznie jest niezwykle przewiewny, jak zresztą sugeruje nam nazwa, jest dosyć kompaktowy i lekki, jednocześnie zapewnia rozsądną ilość miejsca dla czteroosobowej rodziny.
Przyznam, że rozbicie pakunku po raz pierwszy do mieszkalnej postaci, zajęło nam trochę czasu – zdecydowanie lepiej to przećwiczyć w ogrodzie jeśli takim dysponujemy. My tego nie zrobiliśmy i zmęczeni podrożą, w chorwackim upale odbywaliśmy swoją lekcję, najstarszą znaną ludzkości metodą - na tzw „błędach”.

Apeluję: jeśli brakło wam czasu na przećwiczenie obchodzenia się z namiotem w ogrodzie - minimum, to zapoznanie się z filmikiem instruktażowym, dostępnym na ytb. Instrukcja (sic!) wszyta w pokrowiec, zapisana pismem obrazkowym, nie jest czytelna, a problem rozgryzało dwoje utalentowanych inżynierów! Może to zmęczenie podróżą...
Pierwsza nasza noc na campingu na półwyspie Plejesac, okazała się być solidnym testem dla naszego wakacyjnego domku. W miejscu, w którym odpoczywaliśmy pojawiały się co kilka dni potężne wiatry, wiejące w nocy z gór w kierunku morza. Miało się wrażenie, że podmuch byłby w stanie złożyć jak domek z kart karoserię niejednego samochodu! Nasz namiot pręęężył się, wyginał, podsuwał nam sufit pod nosy, ale zniósł testy dzielnie! Szymuś był przerażony tym co wiatr bezskutecznie próbuje zrobić z naszym małym domkiem, Zuzia natomiast spała jak kamień, zapewne pełna zaufania do projektantów QUECHUy.
Zatem, namiot wytrzymały, lekki, przestronny, przewiewny w dobrej cenie. 


W czym problem? Jeśli Wasza żona nie lubi pająków, lub też innego campingowego robactwa, ten produkt będzie dla Niej odpowiedni! W tym namiocie podłoga nie jest zszyta z tropikiem, w efekcie czego, mniej lub bardziej sympatyczne żyjątka, mogą zechcieć schować się między bagażami, które będziecie przechować pod niebieskim dachem. Sypialnie są oczywiście odpowiednio zabezpieczone szczelną moskitierą, ale „salon” to już konstrukcja całkowicie otwarta od strony podłogi. 


 Mi to jakoś nie przeszkadzało, ale mojej żonie bardzo, a ponieważ bardzo ją kocham i cenię własny święty spokój, zdecydowaliśmy po dwóch sezonach wymienić namiocik na innego typu konstrukcję. Główne kryterium to podłoga zszyta z tropikiem!
Do tej decyzji dojrzeliśmy po pobycie na chorwackiej wyspie Cres - nieco mniej wypalonej słońcem i o bogatszym życiu w szeroko pojętym runie. 
Okazało się że namioty tego typu to znacznie droższe konstrukcje. Początkowo moją uwagę przykuło kilka marek - wybór okazał się dosyć szeroki, ciekawie wyglądających i funkcjonalnie zaprojektowanych namiocików, w cenie nieprzekraczającej 1500PLN. Niestety opinie użytkowników na wszelakiego rodzaju forach internetowych sugerowały, że część produktów nie wyróżnia się jakością, a usterki należą raczej do poważnych. Postanowiłem osobiście tej opinii nie weryfikować.
Powszechnie chwaloną marką, zwłaszcza na forach prowadzonych w krajach, gdzie campingowanie ma dłuższą niż w Polsce tradycję, jest Outwell. Niestety okazało się że nasze wstępne założenia budżetowe musielibyśmy praktycznie podwoić. Przecież internet nas nie ogranicza! Na pierwszej stronie google, po wpisaniu hasła „outwell tents”, można znaleźć kilka sklepów z Wielkiej Brytanii, gdzie modele z poprzedniego sezonu są wyceniane w cenie około 400 funtów za model 5 osobowy + koszty przesyłki (około 100PLN). Hmm, wydanie takiej kasy w sklepie internetowym, zlokalizowanym w dzikim północnym kraju (opinia na podstawie kontaktów z mieszkańcami Brytanii, spotkanymi na Krakowskim rynku), to trudna decyzja. Tym bardziej, że do planowanego wyjazdu zostały już tylko 4 tygodnie!
Bez ryzyka nie ma zabawy! Klik i 400 funciaków przeliczonych po złodziejskim kursie na złotówki, obciąża saldo karty kredytowej naszego banku. Okazało się że transakcja wymaga dodatkowej weryfikacji, ale obsługa w brytyjska w uprzejmy sposób wyjaśniła mi na czym polega problem. Po przesłaniu jakiegoś kodu weryfikacyjnego, już następnego dnia namiot wyruszył w podróż do Polski.
Transakcja fascynująca. Zaoszczędziliśmy ponad 1000 PLN, porównując z najlepszą ofertą ze sklepów, których adres kończy się skrótem „.pl”, ale pewnie chcielibyście przeczytać coś na temat samego namiotu? 
Nasz model to Montana 4. Jest to namiot 4 osobowy, ale z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć że takiej wielkości rodzina spędza czas w namiocie komfortowo. Zarówno ilość miejsca w sypialniach jak i w „salonie” jest w pełni satysfakcjonująca. 

Namiot jest też bardzo wysoki, docenią to osoby o ponadprzeciętnym wzroście lub po prostu wszyscy, którzy lubią mieć odrobinę przestrzeni nad głową. Namiot ma tez bardzo praktyczny przedsionek po swej lewej stronie, który nam posłużył do schowania kuchenki polowej przed deszczem (kuchnia elektryczna+kempingowy kredensik dla niej z decathlona). Ten namiot nie jest już aż tak przewiewny jak T4.2 XL AIR, ale ma otwory wentylacyjne, które zapewniają powiedzmy minimum obiegu powietrza nawet przy zamkniętych drzwiach. Generalnie mamy z żoną takie przemyślenia, że człowiek na kampingu bardzo szybko przyzwyczają się do wyższych temperatur niż w klimacie, z którego pochodzimy, i spokojnie można sobie wyobrazić wakacje w ciepłych krajach bez klimatyzacji. Taka dygresja.
Podłoga połączona z tropikiem to naprawdę fantastyczna sprawa. I to nie tylko dlatego, że faktycznie może nas w całości izolować przed niechcianymi owadami, ale także doskonale chroni wnętrze namiotu przed złą pogodą. My co prawda doświadczyliśmy burzy tylko raz, ale za to bardzo ulewnej i ani nawet najdrobniejsza kropelka nie przedostała się do części mieszkalnej. Kolejną zaletą tego typu konstrukcji jest to że namiot naprawdę bardzo szybko się rozkłada. Jest co prawda ciężki i wielki, ale rozłożenie zajmuje 15 minut i to w tempie narzuconym przez upalny klimat. Konstrukcja namiotu jest na tyle sztywna (rurki stalowe) tak, że praktycznie nie ma potrzeby rozkładania wszystkich odciągów. Nasz nowy namiot jest na tyle pewnym schronieniem, że planujemy przetestować go również w surowszym klimacie – np. Skandynawii lub chociażby na wybrzeżu Bałtyku.
Jeśli ktoś może pogodzić się z wydatkiem około 6000PLN na namiot, to warto zastanowić się nad modelami których tropik jest zbudowany z tkaniny z dużym dodatkiem bawełny. Co prawda takie modele są cięższe (nasz już jest cholernie ciężki!), ale z pewnością materiał taki „oddycha” i w ciepłym klimacie w środku powinno być przyjemniej. Zatem śmiało możemy polecić namioty Outwell lub generalnie konstrukcje z podłogą zszytą z tropikiem. Dzięki temu namiot nie tylko jest szczelnie zabezpieczony przed owadami czy pogodą, ale co bardzo ważne szybko i łatwo taki namiot się rozkłada (i składa).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

OJCÓW - z dziećmi w każdym wieku