GRECJA - Płw. Pilion - co zobaczyć

Możemy powiedzieć, że podczas naszych trzech tygodni w Grecji, przejechaliśmy ją całą  z namiotem:-) Oczywiście całej nie zobaczyliśmy, nie przejechaliśmy ani nie zobaczyliśmy też wysp. Jednak Półwysep Pilion to miejsce, do którego chce się wracać. Inne niż cała Grecja pod względem miasteczek i przyrody; inna plażowo, inna kempingowo a jednocześnie Grecy są tak samo mili, otwarci i uśmiechnięci. No i jest ono w zasięgu własnego samochodu (czy też kampera) z Polski.
Objechanie samego górzystego Pilionu wypełni nam ciekawie czas tam spędzony. Trzeba pamiętać, że Pilion leży zachodnim swoim brzegiem nad Zatoką Pakazytyjską a od wschodu plażujemy nad Morzem Egejskim. Pośrodku mamy góry, które dzielą klimatycznie półwysep na pół. 

 
 Wschód jest magiczny; wjeżdżamy tam w niezwykle bujną zieleń, soczyście zielone lasy, zasnute pnączami bluszczy, które zwisają nad drogą. A droga wije się niemiłosiernymi serpentynami. Jest tam cała masa typowo górskich strumieni, które spływają z gór, a drogi poprowadzone są nad nimi po kamiennych mostach. Niestety w sierpniu mieliśmy okazję zobaczyć tylko "miejsca na strumienie":-) kamienne korytarze.
Nasza wycieczka z zachodu na wschód - przez góry i cudne miasteczka, jak Tsangkarada (KONIECZNIE ZAPLANUJCIE TAM PO SJEŚCIE OBIAD) zakończyła się dla mnie buntem błędnika i przymusową przerwą godzinną tu i teraz. Jeśli wydaje się Wam, że wiecie co to jest choroba lokomocyjna, to powiem Wam, że jednak nie wiecie - no chyba, że byliście na Pilionie:-).
Strome lasy kończą się plażami o białym piasku lub białych kamyczkach i szmaragdowym morzu. To tam warto każdego dnia plażować w innym miejscu. A białe otoczaki to moja pamiątka z Pilionu; leżą sobie w szklanym wazonie i przypominają o wakacjach.
Zobaczcie:
- Tsangkaradę,
- Zagorę,
- Plażę Milopotamos,

- Agios Ioannis,
- Plażę w Papa Nero,
- Plażę Fakistra.

 







 Zachodnia strona Pilionu jest bardziej zabudowana i zinfrastrukturyzowana, jednak i tak nie jest to miejsce popularne wśród turystów. Dla nas to duży plus.
Jeśli lubicie większe miasta - odwiedźcie Volos.
Jedźcie do Ano Lechonia, zostawcie samochód i dajcie się zawieźć wąskotorówce do miasteczek w górach, jak Milies.
Najbardziej koniecznie jedźcie do miasteczka Makrinitsa (zaraz za Volos).
Poza tym poszukajcie lokum i plaż raczej bliżej końca lądu, unikniecie wtedy plaży sąsiadującej z drogą. No ewentualnie skorzystajcie z tego kempingu, co my.
Jeśli szukacie plaż o złotym piasku - nie znajdziecie. Znajdziecie plaże o ciemno żółtym, grubym piasku, ewentualnie z drobnymi kamyczkami.



W zasięgu wycieczki samochodowej z Pilionu są Delfy - obowiązkowy punkt na mapie wszystkich wycieczek objazdowych po Grecji. Ze względu na wysokie temperatury i konieczność poświęcenia na ten obiekt jednak całego dnia, my zrezygnowaliśmy z Delf. Mieliśmy nadzieję, że uda nam się o nie zahaczyć przemieszczając się na kolejny kemping. Nie udało się, trochę szkoda. Z samochodu to miejsce wyglądało cudownie. Przejeżdżając Góry Parnasu całkowicie zrozumiałam starożytnych Greków dlaczego akurat tutaj znaleźli miejsce na swoją wyrocznię.
Pewnie wrócimy kiedyś do Grecji. Wypadałoby odwiedzić przecież Ateny, które przekreśliliśmy przez wzgląd na porę roku. Nie wyobrażam sobie zwiedzania miasta w takim upale!!!! Zwłaszcza z dziećmi. Przy tej okazji na pewno odwiedzimy wtedy Delfy.
Warto też wybrać się na wycieczkę do Wąwozu Tembi, gdzie poszukajcie Agia Paraskevi, najlepiej przed sjestą. Po sjeście słońce chowa się za górami a w wąwozie panuje półmrok.Wtedy warto też odwiedzić urocze miasteczko Ambelakia i poczekać tam na zachód słońca

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

OJCÓW - z dziećmi w każdym wieku